Paweł Amulewicz, Telewizja Kopernik: Jakie sygnały płyną od mieszkańców? Jak znoszą ten trudny czas?
Marek Dominiak, burmistrz Bisztynka: W małych gminach, w małych miejscowościach, łatwiej sobie poradzić od strony psychicznej. Wielu mieszkańców ma działki, mieszkańcy sołectw mają ogródki, są izolowani w swoich rodzinach i nie muszą przebywać w czterech ścianach bez przerwy.
Jak działa urząd? Jakie wprowadziliście obostrzenia?
Otwieramy urząd, oczywiście zachowując w przestrzeni publicznej cały czas środki ochrony osobistej, od godziny 8 do 11, więc będzie można spotkać się z urzędnikiem ze mną, więc powoli wracamy do tego trybu, który był przed pojawieniem się koronawirusa.
Co z instytucjami kultury? Jak sobie radzą w czasie pandemii?
Biblioteka jest już otwarta, natomiast jeśli chodzi o działalność stricte kulturalną, to dom kultury sobie też radził w różny sposób, też zdalnie, wymyślał konkursy. Dzieciaki przedstawiały swoje wiersze, recytowały, taka działalność, jaka mogła funkcjonować.
Co z przedsiębiorcami w Bisztynku? Czy biznes powoli wraca do normalnego funkcjonowania?
Podatek u nas płaci się dwa razy w roku i może ubiegać się przedsiębiorca o umorzenie takiego podatku, jeżeli ma zadłużenie. Jesteśmy po słowie, dostaliśmy pismo od przedsiębiorcy, który prowadzi restaurację, nie mogą się odbywać uroczystości, jesteśmy na etapie rozpatrywania takich sytuacji.
Jakie słowa chciałby Pan skierować do mieszkańców?
To ryzyko zawsze jest, czyli nie można tego bagatelizować, ale też nie można się dołować, trzeba żyć i myśleć pozytywnie. Mamy cały czas nadzieję, że okres rozprzestrzeniania się tego koronawirusa w którymś momencie zacznie spadać.
Dziękuję za rozmowę.